Populacja ludzka rozrosła się tak bardzo, że żyjących dziś ludzi przewyższa liczbę wszystkich, którzy kiedykolwiek żyli przeżył, mówi faktoid, którego korzenie sięgają lat 70. Niektóre wersje tej szeroko rozpowszechnionej plotki głoszą, że obecnie żyje 75 procent wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek się urodzili. Jednak pomimo czterokrotnego wzrostu liczby ludności w ubiegłym stuleciu, liczba ludzi żyjących obecnie jest wciąż nikła w stosunku do liczby ludzi, którzy kiedykolwiek żyli.
W 2002 roku Carl Haub, demograf w Population Reference Bureau, organizacja pozarządowa z Waszyngtonu, zaktualizowała swoje wcześniejsze szacunki dotyczące liczby osób, które kiedykolwiek istniały. Aby to obliczyć, przestudiował dostępne dane dotyczące populacji, aby określić tempo wzrostu populacji ludzkiej w różnych okresach historycznych i wykorzystał je do określenia liczby osób, które kiedykolwiek się urodziły.
Przez większość historii populacja rosła powoli, jeśli w ogóle. Według ONZ „Determinants and Consequences of Population Trends”, pierwsze Homo sapiens pojawiły się około 50 000 lat temu, chociaż liczba ta jest dyskusyjna. Niewiele wiadomo o tej odległej przeszłości i ilu z nas mogło być, ale do tego czasu rewolucji rolniczej na Bliskim Wschodzie w 9000 rpne, Ziemia liczyła około pięciu milionów ludzi.
Między wzrostem rolnictwa a szczytem panowania rzymskiego wzrost populacji był powolny; mniej niż jedna dziesiąta procent rocznie, osiągał około 300 milionów do AD 1. Następnie całkowita liczba spadła, gdy plagi zmiotły duże połacie ludzi („czarna śmierć” w XIV wieku zmiotła co najmniej 75 milionów). W rezultacie, do 1650 r. światowa populacja wzrosła tylko do około 500 mln. Jednak do 1800 r., dzięki ulepszonemu rolnictwu i kanalizacji, podwoiła się do ponad miliarda. A w 2002 r., kiedy Haub po raz ostatni dokonał tych obliczeń, populacja planety eksplodował, osiągając 6,2 miliarda.
Aby obliczyć, ile osób kiedykolwiek żyło, Haub zastosował minimalistyczne podejście, zaczynając od dwóch osób w 50000 pne – jego Adama i Ewy. Następnie, korzystając ze swoich historycznych wskaźników wzrostu i wskaźników populacji, oszacował, że urodziło się nieco ponad 106 miliardów ludzi. Spośród nich ludzie żyjący dzisiaj stanowią tylko 6 procent, a nigdzie blisko 75 procent. „Prawie na pewno prawdziwi żyjący dziś ludzie to tylko niewielki ułamek ludzi” – mówi Joel Cohen, profesor populacji na uniwersytetach Rockefeller i Columbia w Nowym Jorku.
Aby ten mit był kiedykolwiek aktualny, musi być ponad 100 miliardów ludzi żyjących na Ziemi. „Jak przytulnie” – mówi Cohen. „To po prostu nie wydaje się prawdopodobne” – dodaje.
Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych, obecnie na Ziemi żyje ponad 6,5 miliarda ludzi. Ostatnio liczba ludności wzrosła o około 1,2%. rok, spadek w porównaniu ze szczytem rocznego wzrostu o 2,1% z końca lat 60. W niektórych krajach uprzemysłowionych, zwłaszcza we Francji i Japonii, wskaźniki urodzeń są bardzo niskie, a ich populacja faktycznie maleje. W krajach rozwijających się populacje nadal rosną, ale niektóre kraje, takie jak Indie, doświadczają spowolnienia tempa wzrostu.
Cohen wątpi, czy nastąpi podwojenie dzisiejszej populacji do 13 miliardów, nie mówiąc już o zbliżeniu się do prawie 100 miliardów. Nawet najwyższe prognozy ONZ nie przewidują tak dużego wzrostu, twierdzi. W 2050 r. Szacunki światowego organu wahają się od 7,3 miliarda do 10,7 miliarda ludzi. Mediana i najprawdopodobniej projekcja na poziomie 8,9 miliardów opiera się na stopniowym spowalnianiu tempa wzrostu. A ONZ przewiduje, że światowa populacja ustabilizuje się na poziomie 10 miliardów mieszkańców jakiś czas po 2200 roku. W tym tempie żyjących nigdy nie będzie więcej niż umarłych.