Farba: żadne LZO nie są dobre LZO

Farby o niskiej zawartości LZO, naszym zdaniem, nie są już dopuszczalne do stosowania w domach. Są złe dla malarzy, złe dla właścicieli domów, złe dla dzieci. Czas podnieść poprzeczkę i powiedzieć nie wszystkim toksycznym dodatkom.

Matt Power, redaktor naczelny magazynu Green Builder

Czyste wykończenie Farba o zerowej zawartości LZO firmy Behr pokazuje, jak daleko zaszła chemia bez LZO. Brak LZO nie oznacza niższej jakości, trudniejszej aplikacji farbami, tak jak kiedyś, kiedy na rynku pojawiły się po raz pierwszy farby bez LZO.

Od kilku miesięcy JESTEM RENOWUJĄCY BUDYNEK MIESZKALNY, więc miałem szansę aby „przetestować” wiele marek i rodzajów farb do wnętrz. W tym czasie stałem się fanatykiem, rewolucjonistą bez LZO. Doszedłem do wniosku (wyjaśnię, dlaczego wkrótce), że farby o niskiej zawartości LZO nie są już „wystarczająco dobrą” opcją. Teraz, gdy znamy zagrożenia dla zdrowia i mamy lepsze opcje, mają one tyle samo sensu, co zmiana niefiltrowane do papierosów z filtrem. Ale nie jesteśmy już skazani na ten wybór „mniejszego zła”.

Nie zawsze było to prawdą. Jeszcze przed uchwaleniem ustawy o czystym powietrzu w 1970 r. Poziomy LZO w niektórych farbach wodorozcieńczalnych wynosiły nawet 3,5 funta na galon – nie licząc zawartości wody w powłoce. Najlepsze, co mogłeś zrobić, to poszukać farby o niższym poziomie LZO niż konkurencja.

Poziomy LZO zarówno w farbach wewnętrznych, jak i zewnętrznych są obecnie na ogół znacznie niższe, ale dokładnie to, jak niski wymaga przeczytania drobnego druku. Podstawowym punktem wyjścia dla farb, które nazywają się niskimi LZO, jest 250 g / l. Jeśli uważasz, że to wystarczy, spróbuj wetknąć nos w puszkę z farbą, która spełnia te wytyczne (ostrzeżenie: nie wdychaj głęboko).

Jeśli przeczytasz literaturę EPA na ten temat, znajdziesz że nie ma precyzyjnej normy niskiej zawartości LZO dla farb nieprzemysłowych. W rzeczywistości EPA ostrzega przed ufaniem jakiejkolwiek etykiecie, która twierdzi, że farba jest „zielona” lub przyjazna dla środowiska, bez zagłębiania się w nią:

„Rząd lub organizacja zewnętrzna nie ustaliły jeszcze podstawowych zasad wytwarzania spójne, ochronne standardowe metody testowe w celu oceny i porównania produktów i materiałów. Ten brak standaryzacji utrudnia konsumentom pełne zrozumienie, co oznaczają etykiety i certyfikaty w większości przypadków ”.

Na czym stoją.
Aby być uczciwym, większość renomowanych producentów farb oferuje obecnie produkty o niskiej zawartości LZO farby w zakresie > 50 g / l. Należy jednak pamiętać, że ten poziom to dodatki wstępne. Zawartość LZO może wzrosnąć dramatycznie po dodaniu pigmentów kolorowych. Organizacje zewnętrzne, takie jak Green Seal, testują i certyfikują farby lateksowe. Jeśli zdecydujesz się na używanie produktów o niskiej zawartości LZO, zapewniają one wyższy poziom pewności co do tego, co otrzymujesz, ponieważ poświadczają, że produkty „nie zawierają 25 zabronionych toksycznych chemikaliów, w tym benzenu, formaldehydu i metali ciężkich. puszki nie mogą być wykonane z ołowiu, a etykiety instruują użytkowników, jak prawidłowo poddawać recyklingowi lub pozbywać się resztek farby. ”

Karta kolorów farb Behr
Kolory farb Yolo Colorhouse
Mythic (wizualizator Cool Room)
Kolory farb mlecznych
Karta kolorów Benjamin Moore (marka Natura)

Dlaczego jestem dziwny?
Zacząłem przyglądać się temu problemowi po dwóch doświadczeniach z bardzo różnymi farbami zeszłej jesieni. Pierwszym był nietoksyczny produkt organiczny firmy Quiet Home Paints. Stoczyłem dwa galony gładkiej, dobrze kryjącej, głęboko szmaragdowej, zielonej wersji tego malować w moim mieszkaniu i zjadłem lunch w tym samym pokoju, tego samego dnia. Bez zapachu, bez skutków ubocznych. Pod każdym względem byłem pod wrażeniem tej alternati dla czystego powietrza ve.

Kilka tygodni później kupiłem w moim lokalnym sklepie z narzędziami kilka galonów farby Valspar Signature o niskiej zawartości LZO do wnętrz. Przyciemniłem go do ciemnoniebieskiego do użytku w sypialni. Dla pewności nakładałam płaszcz w piątek przed wyjazdem na długi weekend. Ale moje kłopoty zaczęły się w dniu złożenia wniosku. Nawet z respiratorem i wentylatorem oczyszczającym powietrze w pokoju, po kilku godzinach zawroty głowy i zawroty głowy, z wyraźnym chemicznym posmakiem w ustach.

To było wystarczająco złe, ale znacznie gorsze było trwała toksyczność produktu. Spanie w pokoju było niemożliwe przez około tydzień, a nawet po dwóch tygodniach klimatyzowania pomieszczenia w temperaturze około 90 ° F w ciągu dnia, zapach farby był nadal silny. Kilka tygodni później, jeśli przyłożysz głowę do ściany, nadal możesz wyczuć zapach farby. A to było tylko z dwiema warstwami produktu na suchej powierzchni.

To właśnie nazwałbym „epicką porażką” w kategorii jakości powietrza w pomieszczeniach. Poszukałem MSDS tego produktu i to zawiera TIO2, który jest potencjalnym czynnikiem rakotwórczym dla ludzi.

Podsumowanie
Około 10 lat temu napisałem artykuł dla magazynu Builder, analizując zagrożenia zdrowotne dla wykonawców i branż.Pamiętam, że byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się, że średnia długość życia zawodowego malarza domowego wynosi około 51 lat.

Branża zmierza już w kierunku produktów o zerowej zawartości LZO. Założę się, że za 10 lat trudno będzie znaleźć farbę na bazie wody o zawartości LZO większej niż 5 g / l. Ale chodzi mi o to, po co czekać? Po co rozlewać toksyczne, drażniące chemikalia w milionach domów, skoro istnieją czystsze i bezpieczniejsze alternatywy? Jako budowniczowie, wykonawcy, architekci i liderzy, czytelnicy Green Builder mogą przyspieszyć przejście dzięki sile nabywczej. Nagradzajmy firmy, które postępują właściwie, wzmacniając ich pozycję na rynku.

Leave a Reply

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *