Las Hoia-Baciu znajduje się w hrabstwie Cluj w Transylwanii, w północno-zachodniej części Rumunii. Wiele osób podróżuje do Transylwanii w celach turystycznych dla Draculi, myśląc, że może uda im się odwiedzić najbardziej przerażające miejsca tylko dzięki podążaniu za tym wampirem. Chociaż w pogoni za Draculą jest wiele fajnych miejsc do odwiedzenia (mianowicie Zamek Bran i Zamek Poenari), prawdziwy strach w Transylwanii można znaleźć w tym lesie.
Las obejmuje ponad 250 hektarów i jest znany jako Rumuński Trójkąt Bermudzki oraz „Najbardziej nawiedzony las świata” ze względu na wszystkie dziwaczne i niewytłumaczalne wydarzenia, które miały miejsce w lesie. las ma bardzo dziwną roślinność. Drzewa wyglądają jak z filmu science-fiction lub jakiegoś dystopijnego równoległego wszechświata.
Drzewa nie rosną prosto, ale wyginają się i spiralnie, prawie tak, jakby się skręcały kończynami, aby wyciągnąć rękę i dotknąć cię. Jeszcze dziwniejsze jest to, że wszystkie drzewa obracają się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Naukowcy byli w lesie, aby zbadać wzorce wzrostu drzew, ale nie byli w stanie dowiedzieć się, dlaczego drzewa rosną w takim nieregularna moda.
Oprócz spiralnych drzew, inną dziwną rzeczą dotyczącą roślinności lasu jest tak zwana „martwa strefa”. Jedna część lasu, prawie idealne koło, to obszar, na którym nie może rosnąć żadna roślinność. Z gleby pobrano próbki i nie wiadomo, dlaczego na tym obszarze nic nie rośnie. Co więcej, w tej martwej strefie zauważono sporo zjawisk paranormalnych.
Kiedy wkraczasz w martwą strefę, jesteś otoczony lasem i czujesz się niesamowicie usunięty z reszty Transylwanii.
Legendy o lesie Hoia-Baciu
Jedną z legend otaczających las jest to, że młoda dziewczyna weszła do lasu i na wiele lat zaginęła. Potem, podobno, pięć lat później wyłoniła się z lasu, wyglądając na pozbawioną blasku i nie mogąc sobie przypomnieć, gdzie była. Inna historia, którą opowiadają miejscowi, dotyczy pasterza i jego stada liczącego 200 owiec. Wszedł do lasu ze swoją trzodą, nigdy więcej go nie widziano – nigdy też nie odnaleziono jego owiec i szczątków.
Istnieją również historie o obserwacjach obcych w lesie Hoia-Baciu. W rzeczywistości las stał się sławny po raz pierwszy w 1968 roku, kiedy technik wojskowy Emil Barnea był w lesie ze swoją dziewczyną i kilkoma przyjaciółmi. Było słoneczne sierpniowe popołudnie i jego dziewczyna powiedziała mu, że widziała coś dziwnego. Podszedł do miejsca, w którym stała i też to zobaczył: błyszczący srebrny dysk na niebie. Na szczęście miał ze sobą aparat i zanim obiekt uciekł, był w stanie zrobić cztery zdjęcia.
Cała czwórka widziała UFO tylko przez około dwie minuty, ale Barnea następnie wywołał swój film i jego zdjęcia żyją dalej.
Zdjęcia Barnei zostały opublikowane w lokalnych gazetach i wiele osób było bardzo sceptycznych. Niektórzy mówili, że to prawdopodobnie kilka balonów pogodowych wystrzelonych w dziwnych okolicznościach lub przy dziwnym oświetleniu. Śledczy przyjrzeli się balonom meteorologicznym, sterowcom lub wszystkim innym, co mogło znajdować się na niebie w tym obszarze tego dnia, ale nie udało się znaleźć nic, co mogłoby wyjaśnić te zdjęcia. Negatywy fotograficzne zostały również zbadane, aby sprawdzić, czy Barnea zmienił obrazy, ale nie znaleziono żadnych śladów manipulacji.
Jeszcze inne dziwne wydarzenia miały miejsce w tym lesie. Wiele osób, które wchodzą tylko po to, by szybko się przestraszyć, wychodzi z niewytłumaczalnymi objawami. Ludzie twierdzą, że zaraz po wejściu odczuwają silny niepokój i czują, że ktoś ich obserwuje. Inni wychodzą z zadrapaniami lub siniakami, nie mając pojęcia, skąd pochodzą.
Niektórzy uważają, że las jest nawiedzony przez chłopów, którzy zostali tam wymordowani dawno temu. Las ma bogatą historię, ponieważ istnieją dowody na to, że osada się tam rozpoczęła, aż do okresu neolitu. Dowody wskazują, że ludzie pierwotnie osiedlili się tam w 6500 roku pne, co czyni ją najstarszą osadą w całej Rumunii. Kto wie, ile osób żyło i zmarło na obszarze, który jest obecnie lasem Hoia-Baciu!
Duchy i inne obserwacje zjawisk paranormalnych również zostały tu zauważone. Czasami ludzie słyszą głosy w lesie, chichoty kobiet lub krzyki młodych dziewcząt.
Ludzie słyszeli także odgłosy kopyt jeleni lub koni, nawet jeśli ich nie było. Niektórzy widzą kule unoszące się w pobliżu drzew lub robią zdjęcia, a kiedy patrzą na zdjęcia, na zdjęciach widać twarze lub kule, których nie widziano osobiście. Czasami ludzie widzą twarze tuż przed sobą, gołym okiem. Czasami ludzie widzą świecące, zielone oczy, wpatrując się w nie z daleka. Jeśli odwiedzisz las, będziesz musiał dać nam znać, co tam widzisz!
Teraz dowiedziałeś się wszystkiego o nieprzyjemnościach tego lasu, ale w rzeczywistości jest to całkiem piękne miejsce do odwiedzenia. Znowu tych krętych drzew w lesie jest mnóstwo, a to jedyne miejsce na świecie, w którym można je zobaczyć. Cluj-Napoca to duże miasto, które znajduje się tuż obok lasu, więc las oferuje schronienie przed zgiełkiem miasta.
Ponadto, ponieważ las znajduje się w pobliżu dużego miasta, łatwo jest znaleźć zakwaterowanie. To tylko 20 minut jazdy od centrum Klużu-Napoki, więc łatwo jest tam dojechać taksówką. Istnieją również wycieczki z przewodnikiem, podczas których można odwiedzić las i posłuchać opowieści mieszkańców. W lesie znajduje się również wiele ścieżek rowerowych i pieszych, co ułatwia samodzielne zwiedzanie. Po prostu unikaj nocy w lesie, jeśli nie chcesz strachu!