Poniedziałkowy mit medyczny: nie można mieszać antybiotyków z alkoholem

Reklama

Prawie wszystkie inne rodzaje antybiotyki nie ma wyraźnych dowodów szkodliwości niewielkiego spożycia alkoholu. Obszerne, ale czytelne podsumowanie wpływu alkoholu i leków można znaleźć tutaj.

Ale to nie znaczy, że dobrym pomysłem jest nadmierne picie, gdy jesteś w szponach infekcji, ponieważ środek uspokajający i nudnościowe działanie alkoholu może się nasilić, jeśli źle się poczujesz.

Wywołane przez alkohol rozszerzenie naczyń krwionośnych w kończynach utrudnia organizmowi podniesienie gorączki w celu spowolnienia rozprzestrzeniania się infekcji. Twoje nerki będą zmuszone przez alkohol do utraty większej ilości płynów, zwiększając w ten sposób ryzyko odwodnienia. A głęboki, bolący ból mięśni wywołany infekcjami wirusowymi może z większym prawdopodobieństwem doprowadzić do poważnych uszkodzeń mięśni w połączeniu z upijaniem się.

Reklama

Alkohol może zaostrzać łagodne lub umiarkowane infekcje, nawet jeśli nie jesteś na antybiotykach. schipulites

Reklama

Niektóre antybiotyki, takie jak izoniazyd i flukloksacylina (Flopen, Staphylex), mogą powodować wątroba (powodująca łagodne zapalenie wątroby) u niewielkiego odsetka leczonych. Upojna noc może dodatkowo podrażnić wątrobę, która już ciężko pracuje, aby pozbyć się dodatkowego alkoholu. Podobne łagodne zapalenie wątroby może wystąpić z niektórymi infekcjami, takimi jak gorączka gruczołowa, co miałoby ten sam skutek.

Więc jeśli źle się czujesz i myślisz o dużym przyjęciu w biurze na koniec roku , lepiej odstawić alkohol bez względu na to, czy jesteś na antybiotykach, czy nie. Szybciej wyzdrowiejesz i zmniejszysz ryzyko wtórnych powikłań.

Jeśli bierzesz jeden z problematycznych narkotyków, ważne jest, aby poważnie potraktować ostrzeżenie „nie spożywać alkoholu”. W przeciwnym razie szybko i głęboko żałuję nawet kilku kęsów alkoholu.

Reklama

Jednak dla większości użytkowników antybiotyków kieliszek szampana lub zimne piwo w biurze Wigilia powinna wystarczyć.

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w The Conversation. Przeczytaj oryginalny artykuł.

Reklama

Leave a Reply

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *