Walka o przepisy dotyczące sprawiedliwego mieszkania

Kiedy Willette Benford wyszła z więzienia na początku tego roku, wiedziała, że znalezienie mieszkania w Chicago będzie trudną sprawą. Nie miała stałej pracy i przebywała tymczasowo w schronisku dla bezdomnych – a przyjaciele, którzy w przeszłości zostali zwolnieni z więzienia, powiedzieli jej, że żaden właściciel nie wynajmie mieszkania komuś, kto został skazany za przestępstwo. / p>

Nie miało znaczenia, mówi Benford, że wyrok skazujący był wynikiem sporu o przemoc domową, który miał miejsce ponad dwie dekady wcześniej, lub że Benford został natychmiast zwolniony z więzienia, gdy Illinois zaktualizowało swoje prawa dotyczące przemocy. Zbyt wielu właścicieli w mieście, szczególnie tych, którzy wynajmowali tanie mieszkania, stosowało zasady „całkowitego zakazu”, które powodowały, że wręcz odmawiali jej.

„Ludzie nie znają całej historii” – mówi. „Po prostu patrzą na gazetę i od razu się boją. Nie znają szczegółów i po prostu zakładają, że wszyscy są nadal winni. Następnie odmawiają ci zakwaterowania, co jest po prostu podstawową koniecznością – i gdzie inaczej masz iść? ”

Pod koniec kwietnia Benford była jedną z kilku osób, które były wcześniej uwięzione, którzy stanęli przed Radą Komisarzy Cook County i opowiedzieli swoją historię. Zeznawała na rzecz prawa, które zakazałby większości właścicieli odmowy mieszkań ludziom na podstawie wyroku skazującego. Po latach nacisków ze strony działaczy Chicago Area Fair Housing Alliance, zarządzenie ostatecznie przyjęło 15 głosów do dwóch.

Zwycięstwo w Hrabstwo Cook, drugie pod względem liczby ludności hrabstwo w Stanach Zjednoczonych, jest ostatnim z rozwijającego się ogólnokrajowego ruchu na rzecz zapewnienia mieszkań powracającym obywatelom. Po sukcesie inicjatyw „zakazu z pudełka”, które zabraniają pracownikom pytać o informacje o karalności , aktywiści prawie nie robią Główne miasta zen prowadzą obecnie kampanię na rzecz uchwalenia „rozporządzeń dotyczących sprawiedliwego mieszkania”, które zabraniałyby właścicielom odmówienia wnioskodawcom, którzy zostali skazani. Robiąc to, ci obrońcy walczą również o zmianę postrzegania przez opinię publiczną osób przebywających wcześniej w więzieniach.

Reformatorzy wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych od dziesięcioleci podkreślają, że sprawiedliwość mieszkaniowa jest połączeniem masowych więzień. Osoby niedawno zwolnione lub zwolnione warunkowo są znacznie bardziej narażone na bezdomność, często dlatego, że ich rejestry karne uniemożliwiają im uzyskanie pozwolenia na mieszkanie, a osoby, które doświadczyły bezdomności, są znacznie bardziej narażone na ponowne osadzenie w więzieniu. W ten sposób przekonanie z minionych dziesięcioleci może rzucić cień na bezpieczeństwo i stabilność powracającego obywatela, a także na bezpieczeństwo i stabilność członków jego rodziny.

Badania wykazały, że wiele osób przebywających w więzieniach doświadcza dyskryminacji przy ubieganiu się o mieszkania. Raport z Ella Baker Center wykazał, że 80 procent takich osób stwierdziło, że miało trudności z dostępem do mieszkania. Nie miało znaczenia, za co byli skazani ani jak dawno temu się wydarzyło – wielu z nich twierdziło, że wprost odmówiono im zakwaterowania z powodu polityki „całkowitego zakazu”, którą stosowało wielu prywatnych właścicieli i publiczne władze ds. Mieszkaniowych. A jeśli byli wcześniej więzieni powrócić do życia z członkami rodziny w mieszkaniach, w których obowiązuje taki zakaz, narażają te rodziny na ryzyko utraty mieszkania.

Afroamerykanie skazani za przestępstwa szczególnie dotkliwie spotykają się z tą dyskryminacją, według raportu Greater New Orleans Fair Housing Action Center. Kontrola kilkudziesięciu właścicieli w całym mieście wykazała, że właściciele przez ponad połowę czasu stosowali zasady dotyczące wyroków skazujących w stosunku do różnych ras, dyskryminując bardziej surowo czarnych najemców niż innych.

Trudno jest zmierzyć dokładny zakres problemu, ale ostatnie statystyki pokazują, że ponad 600 000 osób rocznie jest wypuszczanych z więzienia, a większość z nich wraca n do miast, gdzie wynajem jest łatwiejszy i częstszy niż zakup domu. W samym stanie Nowy Jork ponad dwie trzecie z 600 000 więźniów zwolnionych od 1985 r. Mieszkało w Nowym Jorku, a ponad połowa z nich to Afroamerykanie.

Pomimo wszechobecności Ta dyskryminacja, lokalne przepisy zapobiegające jej są stosunkowo nowym zjawiskiem. Aktywiści odnieśli sukces na początku 2010 roku dzięki inicjatywom typu „ban-the-box”. Głęboko zakorzenione piętno na ludziach z rejestrami karnymi utrudniało forsowanie polityki mieszkaniowej opartej na sprawiedliwych szansach we wszystkich liberalnych miastach z wyjątkiem kilku, w tym w Waszyngtonie i Nowym Orleanie. Również Seattle wywołało falę w 2016 roku, kiedy przyjęło najsilniejsze i najbardziej wszechstronne zarządzenie, jakie do tej pory przyjęło.

Ale w 2016 r., kiedy Departament Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast w administracji Obamy zajął formalne stanowisko w tej sprawie, zapoczątkował „morską zmianę” na szczeblu lokalnym, mówi Marie Claire Tran-Leung, prawnik w Shriver Centre on Poverty Law. HUD oświadczył w nocie politycznej, że właściciele nieruchomości nie mogą odmawiać mieszkań na podstawie wyroku skazującego. W nocie stwierdzono, że ustawa o sprawiedliwym mieszkaniu z 1968 r. które skutkują „odmiennym wpływem”, dotyczą rejestrów karnych, a także klas chronionych, takich jak rasa, płeć i orientacja seksualna.

Wytyczne nie są same w sobie prawem, mówi Tran-Leung, ale raczej interpretacją ustawy o sprawiedliwym mieszkaniu, która może wpłynąć na decyzje sądu federalnego w tej sprawie. Niemniej jednak zainspirowała aktywistów w całym kraju do podjęcia działań na rzecz łatwiejszego do wyegzekwowania prawa lokalnego na tych samych zasadach. Pięć lat temu w Stanach Zjednoczonych nie było więcej niż cztery duże miasta, które miały takie przepisy w księgach; do końca 2019 roku może być ich kilkanaście. San Francisco; Detroit; Newark, New Jersey; i Kansas City w stanie Missouri przyjęły rozporządzenia w ciągu ostatnich kilku lat, mówi, a inne miasta, w tym Portland w Oregonie i Berkeley w Kalifornii, starają się je teraz wyprzedzić.

„Zdecydowanie zyskuje na popularności ”, Mówi Tran-Leung.„ Widzisz wysiłki podejmowane w wielu różnych jurysdykcjach. Wytyczne pomogły również, ponieważ naprawdę pomogły wskazać, że ludzie, którzy wracają do domu, są narażeni na wiele stygmatyzacji i potrzebują silnej ochrony przed dyskryminacją. ”

Weź Richmond w Kalifornii. Liczące około 100 000 mieszkańców miasto Bay Area graniczy od północy z więzieniem o średnim poziomie bezpieczeństwa, a od zachodu ze słynnym więzieniem stanowym San Quentin po drugiej stronie Zatoki San Francisco. W rezultacie miasto staje się de facto pierwszym przystankiem po zwolnieniu dla wielu uwięzionych w Bay Area.

Jedną z takich osób była Tamisha Walker, która założyła projekt Safe Return, aby bronić praw poprzednio uwięzionej po odbyciu kary. Wraz z innymi aktywistami przeprowadziła ankietę dotyczącą potrzeb setek powracających obywateli w okolicy i stwierdziła, że na szczycie listy znajdowały się mieszkania.

„Moim zdaniem mieszkanie jest pierwszą gwarancją przeciwko recydywie” – mówi Walker. „Oczywiście w Kalifornii argument zawsze brzmi:„ Och, to wyzwanie dla wszystkich ”, ale przeprowadziliśmy wywiady z osobami, które miały pracę, stały dochód, wszystko, czego potrzebowali, a jedyną rzeczą, która powstrzymywała ich przed znalezieniem mieszkania, było przekonanie. Dla nas to była dyskryminacja ”.

Safe Return skupił swoją energię na przekonaniu rady miejskiej Richmond do przyjęcia zarządzenia takiego jak w Seattle, które uniemożliwia wynajmującemu wynajmowanie mieszkania w sprawach karnych. Pomimo reputacji Bay Area jako lidera w postępowej polityce, Walker mówi, że na początku aktywistom trudno było zdobyć jakikolwiek tlen: miasto właśnie uchwaliło nowe przepisy dotyczące kontroli czynszów, w wyniku czego „właściciele byli bardziej defensywni – naprawdę nie zrobili tego Nie chcę więcej regulacji. ”

Tran-Leung twierdzi, że to samo dotyczy kampanii w Cook County i Seattle. Stowarzyszenia pośredników w handlu nieruchomościami i grupy reprezentujące właścicieli pojawiły się na przesłuchaniach w obu miastach, aby zeznawać przeciwko prawu, mówi, podobnie jak przedstawiciele firm, które oferują wynajmującym usługi weryfikacji przeszłości. Na przykład w Cook County, prelegenci z National Credit Reporting Association powiedzieli komisarzom, że sprawdzenie przeszłości jest konieczne w celu „ograniczenia ryzyka finansowego i majątkowego” oraz „ochrony innych mieszkańców przed krzywdą fizyczną ”; prelegenci ostrzegali przed„ niezamierzonymi konsekwencjami, które mogą zaszkodzić tym samym obywatelom, których staramy się chronić ”, jeśli rozporządzenie przejdzie.

W Richmond, po długich negocjacjach stosunki między aktywistami, właścicielami i politykami miejskimi – wszystkie zaangażowane strony zgodziły się w grudniu 2017 r. na poparcie rozporządzenia, które zabraniałoby dyskryminacji jedynie właścicieli, którzy otrzymują niedrogie dopłaty do mieszkań. To słabsze prawo niż prawo Seattle, które zabrania wszystkim właścicielom nieruchomości rozważania kryminalnej przeszłości wnioskodawcy, ale mimo to może zmienić życie tysięcy ludzi.

Zwycięstwo w Richmond wywołało falę w Bay Area, inspirując organizatorów z East Bay do podjęcia podobnych zarządzeń. John Jones III, inny wcześniej uwięziony aktywista, który mieszka w Oakland, zaczął łączyć innych działaczy karnych w całym mieście i okolicach Alameda, kiedy zobaczył, że ustawa Richmonda posuwa się naprzód. Po miesiącach spędzonych na szukaniu potencjalnych zwolenników w Berkeley, Jones pomógł przygotować projekt ustawy, który został przedstawiony w Radzie Miasta Berkeley w zeszłym tygodniu; jego organizacja, Just Cities, ma nadzieję wprowadzić podobne rachunki w innych miastach East Bay jeszcze w tym roku.

Ale walka się nie kończy raz zarządzenie przejdzie. Stamtąd aktywiści, prawodawcy i prawnicy miejscy muszą zastanowić się, w jaki sposób rozporządzenie zostanie wdrożone i egzekwowane, proces, który w Richmond trwał ponad rok i zakończył się zaledwie kilka tygodni temu. W Seattle konserwatywna grupa prawnicza zwana Pacific Legal Foundation wytoczyła pozew przeciwko zarządzeniu miasta, argumentując, że narusza ono wolność słowa; pozew trafi do stanowego sądu najwyższego w tym miesiącu. Jones mówi, że w pełni spodziewa się podobnego wyzwania prawnego, co rozporządzenia z East Bay, jeśli zostaną przyjęte.

„Jedną z największych przeszkód w uchwaleniu tych przepisów jest pytanie, kto zasługuje na mieszkanie, a kto nie” – mówi Deborah Thrope, prawniczka z National Housing Law Program, która pracowała nad rozporządzenia w San Francisco i Richmond. „Naprawdę musimy skłonić ludzi do przemyślenia piętna i spytania, dlaczego w ogóle klasyfikujemy ludzi według ich przekonań”.

Jeśli miasta nawet w najbardziej błękitnych stanach toczą żmudną bitwę przeciwko lobbystom na rynku nieruchomości, a także ostrożnej opinii publicznej, aktywiści w czerwonych stanach mają jeszcze większe szanse. Na przykład Madison w stanie Wisconsin miało jedno z pierwszych rozporządzeń dotyczących mieszkań sprawiedliwych, ale zdominowane przez Republikanów ustawodawstwo stanowe skutecznie go obaliło kilka lat temu, uchwalając prawo, które uniemożliwia lokalnym przepisom antydyskryminacyjnym wykraczanie poza prawa obywatelskie stanu. prawo. Senat stanu Teksas przyjął podobną ustawę w kwietniu, aby uniemożliwić Austinowi wprowadzenie w życie inicjatywy zakazującej korzystania z pudełka, która zakazałaby dyskryminacji w zatrudnianiu.

Thrope mówi, że aktywiści wciąż zastanawiają się, jak obejść te przepisy dotyczące zakazu, ale Uważa, że z czasem takie przepisy mogą przyczynić się do dalszej segmentacji między państwami konserwatywnymi i liberalnymi.

Pod rządami Trumpa jest mało prawdopodobne, że wytyczne HUD z 2016 roku zostaną skodyfikowane w formalną politykę; w istocie, mówi Thrope, wśród aktywistów i ekspertów prawnych istnieje pewna obawa, że administracja cofnie wytyczne w taki sposób, w jaki cofnęła przepisy z ery Obamy dotyczące desegregacji mieszkań i egzekwowania praw obywatelskich (chociaż podczas niedawnego przesłuchania sekretarz HUD Ben Carson powiedział poparła sugestię Alexandrii Ocasio-Cortez, aby zakończyć politykę departamentu dotyczącą „jednego ostrzeżenia”, polegającej na usuwaniu przestępców z mieszkań publicznych, która pochodzi z lat 90. XX wieku).

W przypadku braku takich federalnych zdobyczy, mówi Thrope, osoby, które były wcześniej uwięzione w czerwonych stanach i na obszarach wiejskich, mogą zostać pozbawione prawa do mieszkania, o którym mówi się w coraz większej liczbie liberalnych enklaw.

„Odnotowano pewien postęp na szczeblu federalnym ”, mówi Thrope,„ ale rzeczywisty postęp był lokalny. Mamy te niezwykle surowe zasady, które pogorszyły recydywę, rozdarły rodziny, a decydenci dopiero teraz zaczynają mówić: „OK, to nie działa , cofnijmy e te ””.

Jednak szybkość, z jaką ruch mieszkań sprawiedliwych rozprzestrzenia się z miasta do miasta, jest zachęcającym sygnałem dla aktywistów, którzy chcą dążyć do reformy wymiaru sprawiedliwości wykraczającej poza zwykłe ograniczenie populacje więzienne. Działacze ci twierdzą, że długoterminowe konsekwencje wyroku skazującego nie kończą się, gdy więzień zostaje zwolniony lub zwolniony warunkowo, a miasta nie mogą naprawdę powiedzieć, że zakończyły masowe uwięzienie, dopóki nie zajmą się stygmatami, które uniemożliwiają powrót obywateli w pełni reintegracja ze swoimi społecznościami. Jak mówi Jones, pierwszym i być może najbardziej fundamentalnym krokiem do reintegracji jest znalezienie bezpiecznego miejsca na pobyt.

„Czasami nawet nie próbujemy, ponieważ już zinternalizowaliśmy, że istnieje tam bariera i nikt nie da nam szansy ”, mówi.„ Albo wtedy składasz wniosek raz lub dwa razy, a na podstawie przekonania powiedziano ci „nie”, a potem po prostu się poddajesz.

„Na ryzyko, że zabrzmi przesadnie dramatycznie, próba znalezienia mieszkania jest absolutnie brutalnym doświadczeniem ”, dodaje.„ Zwłaszcza jeśli masz ochotę czynić dobro, jeśli musisz dbać o swoją rodzinę, jest to uczucie nie tylko desperacji, ale o odczłowieczeniu – powiedziano ci, że nie masz prawa do najbardziej podstawowego prawa człowieka ”.

Jake Bittle jest reporterem i badaczem mieszkającym na Brooklynie. Możesz go znaleźć na Twitterze.

Leave a Reply

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *